Od tygodnia dzwoni młoda dziewczyna z Bielska Białej, której 3 tygodnie temu zmarła mama. Po śmierci mamy z dokumentów jej osobistego schowka – razem z dwiema siostrami – dowiedziały się, że mama miała bardzo dużo kredytów. Po za zdziwieniem: kto dał mamie, przy rencie 900 zł, tak dużą ilość kredytów na kwoty rat miesięcznych wynoszące kilka tys. zł, bez żadnego zabezpieczenia, poręczenia i bez wiedzy ich ojca – ciężko chorego na udar mózgu. Zaczęły się zastanawiać co mają zrobić? Ktoś ze znajomych poradził im kliknięcie na stronkę www.sklepowicz.pl i poczytanie forum.
Natrafiły na GUSTLIKA i jego przebojowe teksty dot. odrzucania spadku. To ich zmobilizowało do zadzwonienia do mnie. W tzw. międzyczasie, otrzymywały przeróżne rady mniej lub bardziej zorientowanych prawników.
Przyznam się szczerze, że tak kretyńskich porad i tak wpuszczajacych 3 młode dziewczyny w „kanał” to dawno nie słyszałem. Nawet nie wpadłbym na pomysł, że można być takim kretynem, bądź bydlakiem udzielając takich porad. Np. zaprzyjaźniony z rodziną pracownik banku przygotował im pisma dla każdego z wierzycieli zaczynające się słowami o uznaniu długu zmarłej i prośbę o rozłożenie na raty należnej kwoty.
Otucha z tekstów GUSTLIKA wytłumiła ból po stracie mamy i zmobilizowała ich do szukania pomocy mimo, że dysponowały już „poradą”, że odrzucenie spadku winny zrobić za życia mamy.
Teraz już wiedzą, że mają czas do 6 miesięcy, że muszą one, tata, ich dzieci i pozostali powołani – udać się do notariusza i odrzucić spadek. URATOWANE !!!
VIVAT GUSTLIK !!!!!!!!!!
Jeśli dzięki tej stronie uda się uratować tylko JEDNO życie, warto było ją założyć.
Roman Sklepowicz