STOWARZYSZENIE POKRZYWDZONYCH PRZEZ SYSTEM
Bank zabija powoli
Roman Sklepowicz: „Ofiary systemu bankowego umierają w ciszy. Niegdyś energiczni, aktywni ludzie. Dziś samobójcy, powieszeni, powaleni zawałami, ciężką depresją, obłędem. To co robię, robię właśnie dla nich.”
Z Romanem Sklepowiczem, prezesem Stowarzyszenia Pokrzywdzonych Przez System Bankowy rozmawiam w jego poznańskim biurze w Pasażu Handlowym 222. Odkąd szefowie Banku Zachodniego WBK S.A. przejęli majątek Sklepowicza, pasaż nie jest już jego własnością a wszelkie wpływy z obiektu wędrują do komornika i bankowych windykatorów. Choć nad Sklepowiczem wisi 26 milionów złotych długu, eksmisja z dwupokojowego mieszkania i perspektywa kolejnego zawału, od roku pomaga ludziom równie jak on doświadczonym przez banki.
Skoro banki bywają tak bezkarne wobec swoich klientów, to jakimi metodami chcecie walczyć – jako Stowarzyszenie – o swoje, nasze, prawa?
Przede wszystkim – informować. Na pewno nie odmówimy pomocy nikomu, kto prowadząc uczciwy interes, uczciwie liczył na pomoc banku, a bank go skrzywdził. W miarę naszych możliwości udzielamy pomocy prawnej, współpracujemy z organami ścigania i wymiaru sprawiedliwości, z mediami. Wbrew pozorom, nie wszyscy są skorumpowani. Wszędzie zdarzają się porządni ludzie i do nich staramy się dotrzeć. Poza tym, dysponujemy olbrzymim bankiem informacji na temat nieuczciwych bankowców, metod jakimi się posługują – są więc coraz częściej rozpoznawalni. Repertuar „przekrętów” jest, proszę mi wierzyć, dość prymitywny i można go skatalogować.
Przed czym chciałby pan przestrzec zarówno bankowców, jak i ich klientów?
Przed ludzką krzywdą. Powtórzę to, co już powiedziałem: bank zabija powoli, a jego ofiary umierają w ciszy. Niegdyś energiczni, aktywni ludzie. Dziś samobójcy, powieszeni, powaleni zawałami, ciężką depresją, obłędem. To co robię, robię właśnie dla nich. Aby ktoś usłyszał ich krzyk.
Dziękuję za rozmowę
Rozmawiał: Witold Bachorz