Spadek może zrujnować życie
Polskie prawo pozwala na ściąganie długów od spadkobierców mimo woli
GŁOS WIELKOPOLSKI - Małgorzata Linettej - 24.06.2009
Anna i Natalia, młode mają zapłacić w ciągu 7 dni prawie 80 tys. zł długu. Szkopuł w tym, że nikomu nie są nic winne. Okazało się jednak, że jest to spadek- Odziedziczyły go po ojcu, którego nie widziały ponad 20 lat.
Siostry Anna i Natalia są jednymi z licznych ofiar polskiego prawa spadkowego, bez względności banków i zbyt małej własnej przenikliwości. Gdy 9 lat temu dowiedziały się, że gdzieś na południu Polski zmarł ich ojciec, nawet przez myśl im nie przyszło, że trzeba podjąć jakieś formalne kroki, by niespłacony wówczas kredyt, zaciągnięty w SKOK-u przez ich ojca w wysokości nieco ponad 17 tys. zł, za kilka lat nie stał się przyczyną ich rozpaczy.
W wezwaniu do zapłaty, które spadło na nie jak grom z jasnego nieba napisano, że każdy dzień zwłoki w spłaceniu długu kosztować je będzie dodatkowe 22 zł.
Młode kobiety zastanawiają się, jak to możliwe, by SKOK czekał tyle lat na ściągniecie długu? Dlaczego nie zażądał spłaty od trójki żyrantów, a ściga córki, które ojca nawet nie znały? Dlaczego bank nie wypowiedział się w tej sprawie sąd?
Odpowiedź na te pytania jest jedna: pozwala na to obecne prawo. - Wielkim problemem jest to, że nasze prawo pozwala bankom na samodzielne wystawianie dłużnikom tytułów wykonawczych. Bank nie musi więc występować w tej -.prawie do sądu - mówi adwokat Zbigniew Standar - Komornik na tej podstawie może wszcząć egzekucje. Są sposoby, aby się w takiej sytuacji bronić, ale jest to dość skomplikowane. Nadto, sprawny komornik w tym czasie może nawet nieistniejący dług wyegzekwować. Sądzę, że takie przepisy należałoby zmienić.
Spadkobiercy niekiedy wpadają w pułapkę - 8O tys. zł długu do zapłacenia po zmarłym ojcu. Siostry Anna i Natalia S. z przerażeniem przyjęły wiadomość, że w ciągu 7 dni mają zapłacić prawie 3O tys. zł długu swojego ojca, o który firma windykacyjna upomniała się po 9 latach.
Małgorzata Linettej
Siostry Anna i Natalia S. z Poznania szukają pomocy, by uwolnić się od koszmaru, który dopadł je wraz z nakazem zapłaty prawie 80 tys. zł. Ta niebotyczna dla nich kwota jest niechcianym spadkiem po ich zmarłym 9 lat temu ojcu. Młode kobiety są dopiero na początku skomplikowanej i niepewnej drogi ratowania swoich niewygórowanych zarobków.
Już teraz wiedzą, że mogłyby tych kłopotów uniknąć, gdyby w ciągu pół roku od śmierci ojca odmówiły przed sądem lub u notariusza przyjęcia spadku.
— Czy nam w ogóle cos takiego mogło wtedy przyjść do głowy ? - pytają zdesperowane.
O szczęściu może mówić Sławomir Moskalik z Wągrowca, który czeka na oficjalne potwierdzenie długu po jego ojcu. Do dziś jednak jak koszmar wspomina sytuację, gdy kilka lat po tragicznej śmierci ojca, otrzymał nakaz zapłaty jego długu w wysokości prawie 12 tys. zł. Okazało się, że ojciec wziął w GM Banku dwa kredyty, w sumie na 3,5 tys. zł. Bank jednak upomniał się o spłatę dopiero po 4 latach, gdy wierzytelność wraz z odsetkami trzykrotnie przerosła wartość kredytów.
- Wydaje się, że sprawa szczęśliwie się zakończyła dzięki pomocy Romana Sklepowicza, prezesa Stowarzyszenia Pokrzywdzonych przez System Bankowy w Poznaniu - podkreśla Sławomir Moskalik.
- Firma ubezpieczeniowa zgodziła się uregulować dług, mimo że ubezpieczenie zdążyło się przedawnić.
Roman Sklepowicz, szef SPPPB, mówi, że takich przypadków jest coraz więcej i najczęściej kłopoty spadkobierców wynikają po pierwsze z tego, że nie mają pojęcia o śmierci krewnego, albo nie wiedzą o ich długach i spadek przyjmują bez zastrzeżeń, a po drugie z tego, że banki masowo wysyłają nakazy płatnicze spadkobiercom swoich dłużników.
- Najbardziej bulwersujące jest to, że banki same mogą sobie wybrać spadkobiercę i wysłać do niego komornika, by ten wyegzekwował cały dług ich zmarłego klienta- podkreśla Roman Sklepowicz. - A ów człowiek musi najpierw zapłacić, dopiero potem wystąpić do sądu, by ten nakazał innym spadkobiercom, zwrot ich części odziedziczonego długu.
Roman Sklepowicz nie tylko pomaga pokrzywdzonym walczyć o uratowanie majątku, lobbuje też na rzecz zmiany prawa, które automatycznie przenosi spadek na spadkobiercę bez jego wiedzy wraz ze wszystkimi obciążeniami.
- Sejm powinien to poprawić - przekonuje. - Uważam, że należy sprawić, by spadek, którego przyjęcia spadkobierca nie odrzuci lub oficjalnie nie przyjmie, nie może być automatycznie dziedziczony wraz z długami.
Adwokat Zbigniew Standar, znawca problematyki prawa spadkowego, twierdzi jednak, że przepisy nie są takie złe, by trzeba je zmieniać. Warto natomiast zadbać o wyższą świadomość prawną ludzi.
- Brak wiedzy o śmierci spadkodawcy nie sprawia, że nie ma się szans na uniknięcie spłacania nie swoich długów - mówi adwokat. - Owszem, w takim przypadku konieczne jest złożenie oświadczenia o odrzuceniu lub przyjęciu spadku z dobrodziejstwem inwentarza wciągu 6 miesięcy od śmierci krewnego, ale prawo przewiduje też sytuacje, że o zgonie bliskiego dowiadujemy się znacznie później. Wówczas bieg owych 6 miesięcy liczy się od dnia powzięcia wiadomości o śmierci spadkodawcy lub od dnia, w którym spadkobierca mógł się o tym dowiedzieć. W gorszej sytuacji są natomiast osoby, które spadek przyjęły, nie wiedząc o istnieniu długów - dodaje. - Wówczas spłacić długi trzeba. Dlatego w przypadku przyjęcia spadku warto złożyć w sądzie oświadczenie o przyjęciu go z dobrodziejstwem inwentarza.
O skali zjawiska wpadania w pułapki, jakie zastawia na spadkobierców prawo spadkowe i bankowe, świadczyć może wielka liczba osób, które wpisują się na forum strony www.sklepowicz.pl, Stowarzyszenia Poszkodowanych przez System Bankowy.
Kiedy spadek bez podatku?
• Od 1 stycznia 2OO7 roku osoby z najbliższej rodziny nie muszą w ogóle płacić podatku od spadków i darowizn.
Do najbliższej rodziny zalicza się: małżonka, rodziców, dziadków, pradziadków, dzieci, wnuki, prawnuki, pasierba, rodzeństwo, ojczyma i macochę. Spadkobiercy ci, aby uniknąć podatku, muszą jednak zawiadomić urząd skarbowy o nabyciu majątku na specjalnym formularzu SD-Z1.
Zawiadomienie urzędu skarbowego właściwego dla miejsca zamieszkania o nabyciu spadku musi nastąpić nie później niż miesiąc od uprawomocnienia się postanowienia sądu o stwierdzeniu nabycia spadku. Warto tego nie przegapić, bo ci, którzy nie dopełnią tego obowiązku, będą musieli zapłacić podatek od spadków i darowizn na zasadach ogólnych w wysokości określonej dla pierwszej grupy podatkowej.
Co robić, gdy dostaniesz spadek?
• Aby uniknąć kłopotów, spadkobierca powinien jak najszybciej skonsultować się z prawnikiem.
Osoba, która ma prawo do objęcia masy spadkowej, powinna w ciągu 6 miesięcy od daty śmierci spadkodawcy złożyć przed sądem jedno z trzech następujących oświadczeń:
1. o przyjęciu spadku wprost, tzn. w całości (wraz z długami),
2. o przyjęciu spadku z dobrodziejstwem inwentarza, czyli do wartości, która nie przekracza wielkości długu.
3. o odrzuceniu spadku. Jeśli się tego nie uczyni, spadek przechodzi automatycznie na spadkobierców w całości (wraz z długami).
|