Jak i kiedy renegocjować umowy kredytowe
-
Przedsiębiorca wziął 100 000 zł kredytu inwestycyjnego
-
Zabezpieczeniem był weksel i zastaw rejestrowy
-
Firma kredytobiorcy popadła w kłopoty finansowe
-
O sytuacji przedsiębiorcy bank jeszcze nie wie
-
Do spłacenia zostało ponad 60 proc. kapitału
-
Dług jest mniejszy niż majątek firmy dłużnika
Przedsiębiorstwo produkcyjne Zygmunta W. dobrze prosperowało do stycznia tego roku. Należności od odbiorców spływały dość systematycznie. Przedsiębiorca oferował sprzedaż swoich produktów okolicznym sklepom i sieciom handlowym z szcśćdziesięciodniowym terminem zapłaty za dostarczone towary. Pożyczone z banku pieniądze posłużyły na zakup niezbędnych maszyn oraz sortowni owoców i warzyw. Zbyt jednak się zachwiał, handlowcy przestali płacić Zygmuntowi W. terminowo i dziś nie stać go na spłatę rat kapitałowo-odsetkowych w wysokości 2600 zł miesięcznie. Nosi się nawet z zamiarem zwolnienia części i tak niewielkiego personelu zakładu. Nie wie jednak, jak powinien się zachować w relacji z bankiem. Zdaniem Tatiany Kuwak z banku Pekao SA przedsiębiorca nie może ukrywać przed kredytodawcą swoich problemów. Według niej bankowi zależy na tym, by współpraca z kredytobiorcą zakończyła się bezpiecznie dla obu stron. Ale to kredytobiorca powinien odezwać się w tej sprawie do banku pierwszy. Musi wyjaśnić okoliczności i przyczyny zaistniałych problemów. Wówczas bank może zaproponować karencję w spłacie długu.
Podobnego zdania jest Marek Kłuciński z PKO BP. Uważa on, że jeśli klient przedstawi kredytodawcy swoją sytuację, to opiekun kredytowy będzie mógł doradzić przedsiębiorcy i razem opracują program naprawczy. Bank może np. przedłużyć okres spłaty kredytu, może też rozłożyć płatności na dogodniejsze dla klienta raty.
Według Iwony Janeczek, dyrektora zarządzającego KSV Biura Informacji Gospodarczej, plan restrukturyzacji zadłużenia bankowego powinien przedsiębiorca stworzyć przede wszystkim dla siebie. Dzięki takiemu dokumentowi z pewnością bank podejdzie bardziej indywidualnie i będzie się starał zaproponować klientowi możliwie najlepsze rozwiązania. Dyrektor Janeczek uważa, że bank weźmie pod uwagę i propozycje rozwiązania problemu, i historię dotychczasowej współpracy.
Decyduje program naprawczy
Konieczna jest ścisła współpraca kredytobiorcy z bankiem w celu wynegocjowania korzystnych nowych warunków spłaty i wspólnego sporządzenia planu naprawy finansowej. Należy przy tym pamiętać, że zgodnie z art. 75 ust. 1 prawa bankowego (t.j. Dz.U. z 2002 r. nr 72, poz. 665 ze zm.) w przypadku niedotrzymania przez kredytobiorcę warunków umowy kredytowej i w razie utraty przez niego zdolności do spłaty zadłużenia bank może obniżyć kwotę przyznanego kredytu. Wolno mu też wypowiedzieć umowę. Należy również mieć na uwadze, że zgodnie z art. 75, ust. 3 prawa bankowego, wypowiedzenie umowy z powodu utraty zdolności kredytowej jest niemożliwe, jeżeli wcześniej bank zgodził się na realizację przez dłużnika bankowego programu naprawczego, chyba że program ten nie jest sumiennie realizowany. Program albo plan może być stworzony wspólnie przez kredytobiorcę i kredytodawcę. Może też być zaproponowany tylko przez jedną ze stron.
Jeszcze przed wizytą w banku należy stworzyć plan terapii i plan restrukturyzacji finansowej. Można więc na przykład:
• zaproponować spłatę samych odsetek i poprosić o prolongatę spłaty kapitału, • wnosić o kilkumiesięczną karencję, by przedsiębiorstwo odzyskało zdolność kredytową, • zasugerować spłatę najpierw tylko kapitału, a dopiero potem odsetek.
Prawda, że tłumaczenie się przed bankowcem nie należy do przyjemności, ale im wcześniej przedsiębiorca w tarapatach opowie instytucji finansowej o swoich kłopotach, tym dla niego lepiej. Zachowanie przedstawicieli kredytodawcy zależy w dużym stopniu od postępowania dłużnika. O problemach można powiadomić bank również listownie, choć lepiej to zrobić osobiście.
Wyjście można znaleźć
Zenon M. z Poznania o utracie zdolności do spłaty kredytu inwestycyjnego powiadomił bank najpierw listownie. Od roku przedsiębiorca jest dłużnikiem banku i do spłaty rat odsetkowo-kapitałowych pozostało mu jeszcze od marca tego roku 49 tys. zł.
Producent wędlin ma nadzieję, że jego sytuacja się poprawi. Część odbiorców pochodzi z Niemiec, a część to polskie supermarkety. Bank przystał na propozycję prolongaty na 3 miesiące. Zenon M. zobowiązał się, że zbuduje nowy portfel zamówień.
Ku przestrodze
Trzeba jednak pamiętać, że banki nie zawsze idą na rękę kredytobiorcom w trudnej sytuacji. Roman Sklepowicz, prezes Stowarzyszenia Pokrzywdzonych przez System Bankowy, zna kilka tysięcy przykładów, kiedy to banki doprowadziły do ruiny firmy, które straciły czasowo zdolność kredytową. Zawsze gdy nie pomagają upomnienia, bank wysyła ponowne monity i może wypowiedzieć umowę kredytową. A to kosztuje nieraz nawet dwa razy wiecej niż wynosi pożyczona kiedyś kwota.
CO ROBIĆ
Zygmunt W. z Wrocławia przede wszystkim musi zgłosić się do banku i opowiedzieć o swoich problemach finansowych. Powinien stworzyć scenariusz programu naprawczego. I musi zrobić wszystko, by ów plan został przyjęty przez bank. Potem będzie musiał go realizować.
Zgodnie z art. 75 prawa bankowego bank może obniżyć kwotę przyznanego kredytu, może też wypowiedzieć umowę w ciągu 30 dni (albo w ciągu 7 dni, jeżeli istnieje zagrożenie upadłością kredytobiorcy). Nie może jednak wypowiedzieć umowy kredytowej, jeżeli wcześniej przyjmie program naprawczy przedsiębiorcy, a ten będzie go solidnie realizował.
Andrzej Okrasiński
andrzej.okrasinski@infor.pl
|